niedziela, 29 maja 2016

ROZDZIAŁ 3


Poczułam wgniatanie się łóżka obok miejsca na którym spałam. Przez chwile strasznie się przestraszyłam, ale po chwili poczułam pocałunek na mojej szyi i zapach pefum, które są moimi ulubionymi. Otworzyłam oczy i próbowałam dostosować je do światła panującego w pokoju, aż zauważyłam uśmiechającego się nademną Marca.

-Za jakie grzechy budzisz mnie tak wcześnie?- zapytałam zachrypniętym głosem i przewróciłam się do niego tyłem.

-Skarbie, jest godzina 11- poczułam jego ciepłą dłoń na mojej talii i przekręciłam się z powrotem ciałem do niego

-Mam tylko dwa dni luzu a potem zaczynam prace, proszę Cię, daj mi się wyspać- dosłownie wychrypałam to ledwo zrozumiale.

-Dobrze myszko, ale  masz być gotowa na szesnastą. Jedziemy z chłopakami pod namioty na działkę. Tak samo jak ty za dwa dni zaczynamy treningi i chcemy się wyrwać. Proszę, jedź ze mną -złapał moją ręke i złączył nasze palce razem. Nie byłam jeszcze w pełni świadoma tego, czy dobrze słyszałam. Najmniejsza rzecz na jaką miałam teraz ochotę, to wyjazd i spanie w namiotach, ale gdy Marc mnie o coś prosi to nie potrafię odmówić. Dlatego tylko pokiwałam twierdząco głową a Marc pogładził moje włosy i chciał już wyjść, ale przy drzwiach się jeszcze odwrócił.

-Pojade do apteki i kupie Ci coś od przeziębienia- uśmiechnęłam się na to, jak bardzo troskliwy potrafi być i opiekuńczy

-Dziękuje- powiedziałam słodko i podniodłam się przeczesując palcami włosy do tyłu a Marc zaczął się nagle śmiać. Spojrzałam na niego jak na idiote.

-O co Ci chodzi?- zapytałam się opierając jedną ręką na łóżku i patrzyłam na niego przenikliwym wzrokiem.

-Zawsze trudno było Cie obudzić, ale nigdy nie sądziłbym, że nie poczujesz gdy ktoś robi Ci malinke- zrobiłam duże oczy i przez chwile mu nie wierzyłam, ale gdy Marc puścił mi oczko i wybiegł jak najszybciej z apartamentu wiedziałam już, że to nie był żart. Pobiegłam do łazienki i na mojej szyi zobaczyłam dość dużą i widoczną malinke. Przeklnęłam w duchu, bo zrobił ją w takim miejscu, że nie uda mi się jej ukryć pod żadną odzieżą jaką miałam w walizce.

***

Czekałam na chodniku na samochód, którym mamy jechać. Nie wiem nawet gdzie dokładnie jedziemy, ale Marc nie chciał mi nic powiedzieć. Nagle pod moim domem zaparkowało czerwone porshe, które doskonale znałam. Przekręciłam oczami na samą myśl, że Neymar też tam będzie. Cały czas miałam na myśli to, że on ma rodzinę, syna i jest nareście szczęśliwy. Z samochodu wyszedł Marc i zaczął zbliżać się do mnie bardzo ostrożnie a ja patrzyłam na niego wypalając w nim dziurę. Gdy brał ode mnie torbę zamachnęłam się aby go walnąć, ale on w ostatnim momencie się odsunął i zaśmiał się z mojej nieporadności.

-Kretyn- warknęłam próbując brzmieć groźnie, ale zaczęłam kasłać i nic z tego nie wyszło.

-Oj chodź do mnie- rozszerzył ręce aby mnie przytulić, ale go odepchnęłam

-Nie, bo się zarazisz-powiedziałam i uśmiechnęłam się na widok jego miny.

-Nawet gdy jesteś na mnie obrażona się o mnie martwisz- pokiwał głową i wsadził moją torbę do bagażnika -doskonale wiesz, że nie boje się przeziębienia -poruszył zabawnie brwiami i zaczął się powoli zbliżać. Gdy był już bardzo blisko usłyszeliśmy dźwięk klaksonu a po chwili Neymar wychylił się z okna

-Gołąbeczki, nie chce Wam przerywać tej romantycznej chwili, ale się śpieszymy- powiedział, ale wcale nie żartobliwie. Widać było po jego oczach, że był zdenerwowany.

Ciekawe dlaczego?

-Co mu jest?- zapytałam jeszcze Marca kiedy otwierał mi drzwi ale w odpowiedzi dostałam tylko wzruszenie ramionami.

W samochodzie siedziałam pomiędzy Marcem a Pigue z tyłu. Nie powiem, cieszyłam się, bo gdybym siedziała na przednim siedzeniu tam gdzie teraz Alves, nie zniosłabym tej atmosfery.  Droga miała trwać 4 godziny a ja przepałam pierwsze dwie na ramieniu Marca. Obudzili mnie dopiero, gdy mieliśmy postój, żeby coś zjeść z czego się cholernie ucieszyłam, bo lubiłam jeść. 

-Ej młoda, usiądziesz z przodu, bo mam zamiar się przespać a z przodu nie będzie mi zbyt wygodnie?- zamknęłam oczy i modliłam się żeby to nie było do mnie ale gdy odwróciłam się w stronę Daniego, który się we mnie wpatrywał, jedynie uśmiechnęłam się i pokiwałam głową. Usiadłam niechętnie na miejscu pasażera i żałowałam wtedy, że wcześniej oczy same mi się zamknęły do snu. Tak oto wylądowałam na przednim siedzeniu obok Neymara w czasie, gdy moi sportowcy spali sobie słodko z tyłu. Na początku panowała między nami taka cisza, że myślałam że jej nie zniose, dlatego postaniwiłam ją przerwać.

-A Ty nie jesteś śpiący?- zapytałam z nadzieją, że rozmowa sama nam się po tym potoczy.

-Nie- usłyszałam tylko w odpowiedzi. Zacisnęłam usta w wąską linie i odwróciłam się w stronę okna, za którym powoli zachodziło już słońce. Dlaczego on jest taki niezrozumiały. Raz jest cholernie kochany mimo naszej rozłąki a raz zachowuje się oschle. Myślałam tak, dopóki ponownie nie usłyszałam jego stanowczego tonu głosu.

-Mam rozumieć, że Marc oznaczył Cie żebym się do Ciebie nie zbliżał?- spojrzałam na niego już mocno zdezorientowana a on przez pare sekund wpatrywał się w moją malinkę, po czym ponownie jego wzrok skierowany był na drogę

-Nie?- odpowiedziałam bardziej pytaniem i patrzyłam na niego zastanawiając się: gdzie się podział mój Neymar?

-Nie musiał tego robić, nie miałem zamiaru Cie dotknąć- powiedział pod nosem ale na tyle głośno, żebym to usłyszała

-Cholernie się z tego powodu ciesze- uśmiechnęłam się fałszywie i założyłam słuchawki, aby kompletnie się od niego odciąć. O co właściwie chodziło?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kochane moje, nadchodzę z kolejnym rozdziałem. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i może któraś z Was ma pomysł, aby wytłumaczyć zachowanie Neymara? :) 
Następny rozdział w niedziele i mam nadzieję, że będą się one pojawiać w stałych porach. Załóżmy, że będą to niedziele :) Buziaki kochane! <3

14 komentarzy:

  1. Och, każesz mi czekać do niedzieli? :( No cóż, miejmy nadzieję, że jakoś to zniosę... Ale wracając... Świetny rozdział. A Marc? Nie spodziewałabym się tego po nim. Oj, coś się wyraźnie kroi. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale w tygodniu mam masę nauki :( dziękuje! Czy coś się kroi? Hmm, zobaczę jeszcze, czy zdradzić Wam to w następnym rozdziale :*

      Usuń
  2. #teamMarc od dzisiaj! :D
    Chce mieć takiego przyjaciela :'(
    Co do Neymara, na bank zazdrosny :D
    Świetny rozdział i będę się powstrzymywać, żeby nie zaglądać tu codziennie, czy aby przypadkiem nie dodałaś rozdziały wcześniej! Pozdrawiam <3


    KM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku, naprawdę mi miło :) nie sądziłam, że ktoś tu tak często zagląda ;*

      Usuń
  3. Ty chyba na prawdę lubisz denerwować !!! Jak można tak komplikować ?! No ja się pytam ?? Czytam czytam i tu nagle koniec zdecydowanie za krótkie te rozdziały, albo za bardzo ciekawe :D Do niedzieli mam czekać ? A co ja mam robić w tygodniu ?? No nic czekam :* Cudoooo <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię denerwować? Nie powiem już kto kończy rozdziały w taki sposób, że do następnego zastanawiam się co się dalej wydarzy :D skoro krótkie, to obiecuje, że za tydzień będzie zdecydowanie dłuższy, mimo, że jade na wycieczkę i chyba będę musiała się pakować XD walić to. Buziaczki :*

      Usuń
  4. Ney jest poprostu zazdrosny...no i moze Marc powiedzial mu ,ze sa razem :) czekam na next :)

    NY

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że ktoś się nad tym zastanowił :) mogło tak być, ale to się okaże już w następnych rozdziałach <3

      Usuń
  5. Ja tam bym chciała, żeby ona była z Marcem :) tacy mega słodcy są! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napewno byłaby urocza z nich para, ale narazie nie wiecie, co planuje :)

      Usuń
  6. No ładnie... Marc się chyba domyśla , że coś między Neymarem a Nikolą się zapowiada... No ale cóż xD Malinka przeminie, a chłopak nie ściana xD ( żartuję oczywiście xD ) . Marc ją kocha, ale czy ona go też ? ;o Chyba jednak coś czuje do Neymara xD oj to widać, gdy poznaje się jej myśli ^^ Dziwi mnie tylko zachowanie Neya... raz w porządku, raz oschły.. no a mówią, że to kobiety mają humorki xD
    Bardzo podoba mi się to opowiadanie ^^ Powodzenia w dalszym pisaniu ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikola i Nemar byli parą w poprzedniej części, bo to jest kontynuacja :) ale masz racje, dziewczyna nadal coś do niego czuje, uczucia nie da się wymazać, zwłaszcza tak silnego jak ich, które do siebie żywili przed jej wyjazdem :) dotąd Marc i Nikola byli przyjaciółmi, ale czy to nie jest dość cienka linia do miłości? Cóż, okaże się :) dziękuje ślicznie za komentarz! <3

      Usuń
    2. No tak nie czytałam poprzedniej części i niekoniecznie wiem o co chodzi ;c no ale mam nadzieję, że z czasem się połapię i będzie dobrze ;)
      Nie ma za co ;) ja dziękuję za wyjaśnienie, bo myślałam, że bohaterka jest z Marcem a to taka przyjaźń z plusem xD
      No teraz tylko czekać do niedzieli ;3

      Usuń
    3. Napewno się połapiesz, będę dodawała wątki z pierwszej części, więc myślę, że nie będzie problemu :)

      Usuń