środa, 2 listopada 2016

ROZDZIAŁ 32


Z Bartrą spędziłam całe popołudnie. Rozmawialiśmy i żartowaliśmy zupełnie jak kiedyś. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo mi tego brakowało i jak szybko nastał wieczór.

-Nawet nie wiesz jak bardzo za tym teskniłam- spojrzałam mu prosto w oczy a on nieśmiało się uśmiechnął.

-Za czym?- objął mnie ramieniem i spojrzał na mnie podejrzliwie.

-Właśnie za tym. Za takim bezczynnym siedzeniem z Tobą i rozmowach o niczym- położyłam się i oparłam głowę na jego udach.

-Powiedz od razu, że tęskniłaś za mną a nie- uśmiechnął się uroczo i zaczął gładzić i rozczesywać palcami moje włosy.

-Nie pochlebiaj sobie- wetknęłam mu palec w tors, a on zmierzwił mi włosy. Gdy próbowałam się za to odegrać i go lekko uderzyć, on złapał moją rękę i przekręcił się tak, że siedział na moim brzuchu okrakiem i zaczął mnie łaskotać. Śmiałam się jak jakaś opętana, ale to chyba nie moja wina, że mam łaskotki wszędzie. Przez moje wiercenie się i próbe wydostania się z pod niego Marc wylądował na podłodze, gdzie za sobą pociągnął również mnie. Leżałam na nim i oboje się śmieliśmy. Położyłam głowę na jego klatkę piersiową a on mnie do siebie mocno przytulił. Trwaliśmy tak do chwili, gdy nie rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Niechętnie podniosłam głowę a Marc się zaśmiał

-Urwanie głowy masz z tymi gośćmi- oparł głowę o podłogę a ja głośno westchnęłam

-I to niezapowiedzianymi- uśmiechnęłam się i wstałam, po czym wysunęłam w jego stronę dłoń. Marc od razu ją złapał i pomógł sobie przy wstawaniu na proste nogi. Pewnym krokiem szłam w stronę drzwi. No bo kto inny jak nie Sofia mogli mnie nękać bez zapowiedzi?
Nacisnęłam na klamkę i jednym ruchem otworzyłam drzwi. Za nimi zobaczyłam opartego o próg Neymara. Czy zamknęłam mu wtedy drzwi przed nosem jak powinnam zrobić od razu po jego zobaczeniu? Jakoś nie miałam ochoty na żadne unikanie, gry i różne podobne głupoty. Po prostu wpatrywałam się w niego bez słowa.

-Wpuścisz mnie?- zapytał stając prosto i podchodząc niepewnie krok bliżej. Nie reagując na jego pytanie odeszłam krok dalej i zrobiłam mu miejsce w przejściu. Gdy znalazł się juz wewnątrz mojego mieszkania zamknęłam drzwi i zasygnalizowałam ręką, aby poszedł do salonu. Bez słowa tak zrobił a gdy już tam był od razu się zatrzymał.

-Siema- przywitał sie z Marcem po czym Bartra wstał i uścisnęli sobie dłonie.

-Cześć- Neymar uśmiechnął się i spojrzał na mnie. Wywróciłam oczami a Hiszpan podszedł do mnie i objął ramieniem.

-Zostawić Was?- zapytał na ucho a ja niepewnie pokiwałam głową -dobra ja się zbieram- poinformował juz na głos i ucałował mnie w  czoło. Skinął głową w stronę Brazylijczyka i wyszedł. Wtedy zapadła cisza. Patrzyłam się wyczekująco na Neymara, który rozglądał się po moim salonie

-Przyszedłeś podziwiać mój salon?- zapytałam po chwili wyrywając Brazylijczyka z zamyślenia.

-Nie. Chce Cie zaprosić na kolacje- powiedział a ja patrzyłam na niego przeszywająco ze złożonymi rękami.

-Nie- odpowiedziałam od razu a Neymar podszedł do mnie krok bliżej, ale ja natomiast od razu się odsunęłam.

-Chce Cie przeprosić- powiedział a ja wzruszyłam ramionami

-Nic nie stoi na przeszkodzie- odpowiedziałam obojętnie a Neymar cicho westchnął.

-Jest mi wstyd, przepraszam- uklęknął na jedno kolano i spojrzał mi głęboko w oczy.

-Dobrze- pokiwałam głową a Neymar od razu wstał na proste nogi i szeroko się uśmiechnął

-Naprawdę?- zapytał jakby nie dowierzając

-Wyglądam jakbym żartowała?- zmarszczyłam brwi a Neymar podszedł, żeby mnie pocałować. Zatrzymałam go moją ręką a on spojrzał na mnie niepewnie.

-Nie rozumiem Cie- przyznał i podrapał się po karku.

-Wybaczam Ci, ale my nie będziemy już razem- chłopak otworzył lekko usta i odchrząknął.

-Ale jak to?- zapytał a ja spojrzałam na niego bardzo poważnie

-Czego nie zrozumiałeś?- moje pytanie wbrew pozorom wcale nie było chamskie a moje zachowanie było nadzwyczaj spokojne.

-Wszystko zrozumiałem. Ale nie podejmuj żadnych pochopnych ruchów. Naprawdę chcesz wszystko przekreślić przez to, że upiłem się w klubie? Ja tez jestem człowiekiem Nikola- podszedł bliżej a ja tym razem zamiast się odsunąć, podniosłam głowę do gory, aby spojrzeć mu w oczy.

-Popatrz teraz na mnie. Zapomnij o tym upiciu się, scenie zazdrości i odpowiedz tak szczerze. Czy jesteś wobec mnie w porządku?- zapytałam powoli i spokojnie a Neymar lekko się zaniepokoił. Spojrzał na mnie dziwnymi, wręcz pełnymi wstydu oczami.

-Zdarzyło się wtedy coś jeszcze...- zamknął oczy i tak jakby się na chwile zaciął -gdy wyszłaś siedziałem przy barze i...

-Daruj sobie szczegóły o tym jak byłeś gotowy za przeproszeniem pieprzyć z tą kretynką, bo i tak o wszystkim wiem. Powiedz lepiej, ile chciałeś to przede mną ukrywać- Neymar najwidoczniej bał się w tamtym momencie spojrzeć mi w oczy.

-Jak najdłużej się da- spuścił wzrok na moje panele a ja pokiwałam głową.

-Przynajmniej jesteś szczery- uśmiechnęłam się i chciałam go wyminąć, ale Neymar mi to uniemożliwił łapiąc mnie za rękę.

-Nie byłem świadomy tego co robię. Byłem zły i pijany- chciał się jakoś ratować, ale prawda jest taka, że był już na przegranej pozycji gdy zdecydował się mnie przepraszać.

-Neymar błagam Cie. Ile razy będziesz tłumaczył się złością i alkoholem? To nie są powody, tylko wyparcie się swojego świadomego zachowania- w tamtej chwili nie byłam ani zła, ani nie miałam do niego żadnej urazy. Sama nie wiem dlaczego tak spokojnie na to wszystko reagowałam.

-Nikola proszę, uwierz, że do niczego by nie doszło. Kocham tylko Ciebie- złapał mnie za dłonie, na które chwilę się popatrzyłam. Zamknęłam oczy i pokrecilam głową

-Nie Neymar- delikatnie zabrałam od niego swoje dłonie -to jest koniec -spojrzałam mu prosto w jego zaszklone oczy. Coś momentalnie zakuło mnie w sercu. Tak bardzo mocno...

-Daj mi ostatnią szanse, proszę. Będę się starał, zmienie się- po jego policzku spłynęła łza, a on sam przede mną uklęknął. Otarłam mu je z twarzy i spojrzałam się na niego smutno.

-Ludzie się nie zmieniają- uśmiechnęłam się i pierwszy raz moje oczy się zaszkliły. Po prostu zdałam sobie sprawę, że w tym momencie kończe nasz związek. Dopiero teraz to sobie uświadomiłam i najzwyczajniej zrobiło mi się smutno. Nie chciałam tego kończyć, nie chciałam przekreślać wszystkiego co było miedzy nami. Jednak gdzieś głęboko czułam, że nie mogę inaczej postąpić.

-Daj mi szanse. Ostatnią- złapał za moje dłonie i zamknął na chwile oczy, pewnie dlatego, żeby powstrzymać łzy od wydostania się na jego policzki.

-Nie potrafie- ułożyłam usta w cienką linie a Neymar spojrzał mi się prosto w oczy.

-Wszystko miało być inaczej. Miałaś zostać moją żoną, mieliśmy pobrać się w Polsce. Wszystko spieprzyłem- pokręcił ze zrezygnowaniem głową a ja aż otworzyłam lekko usta

-Mieliśmy?- zapytałam a Neymar uśmiechnął się tak leciutko, tak blado jak jeszcze nigdy i pokiwał delikatnie głową.

-Dużo rzeczy zaplanowałem a jedyne co zrobiłem, to Cie skrzywdziłem zamiast uszczęśliwiać- gładził kciukiem moje dłonie, które cały czas trzymał.

-Neymar, wstań- poprosiłam a Neymar wykonał moją prośbę i otarł twarz rękawami bluzy.

-To żałosne, wiem- pokręcił głową i spojrzał na mnie bardzo niepewnie

-Wcale tak nie uważam. Nie chce, żebyś to potraktował jako koniec, tylko nowy poczatek- to było dla mnie bardzo ciężkie. Starałam się nie pokazywać, że mnie to boli, żeby miał małą nauczkę, ale nie potrafiłam.

-To już definitywny koniec? Nie mam już u Ciebie żadnych szans?- zapytał patrząc mi prosto w oczy a ja zaczelam się zastanawiać. Zastanawiałam się bardzo długo -zjebałem, wiem. Ale to nie jest chyba tak, że nic juz do mnie nie czujesz. No chyba, że nigdy nie czułaś...

-Nawet nie wiesz, jakie to dla mnie ciężkie. Gdy się o tym dowiedziałam nie byłam zła na Ciebie, tylko zastanawiałam się czy nie zrobilam czegoś, co mogło Cie do tego sprowokować. Prawda jest taka, że Cie kochałam, kocham i będę kochać, ale ja...

-Nie potrafisz mi zaufać?- zapytał a ja pokiwałam na to głową

-Nadszarpnięte zaufanie bardzo ciężko odzyskać- stwierdziłam a Neymar podszedł o krok bliżej.

-Ale nie zaprzeczasz, że się da- odpowiedział z nadzieją a ja wzruszyłam ramionami

-Nie zaprzeczam- powiedziałam a Neymar lekko się uśmiechnął.

-Będę walczył- złapał mnie za dłoń a ja spojrzałam mu prosto w oczy.

-Nie wątpie. Ale ja będę nieugięta- wzruszyłam ramionami a Neymar niepewnie się przysunął. Lekko ucałował mój policzek, ale zanim to zrobił miał chwile zawahania

-Nie zasługuje na Ciebie. Jesteś taka kochana. Dlaczego na mnie nie krzyczysz? Dlaczego nie narzucasz mi, że jestem totalnym zjebem? Dlaczego nie jesteś zła?- zapytał robiąc krótkie przerwy po każdym pytaniu

-Nie mam siły krzyczeć. Nie zarzucam Ci tego, bo wiem, że taki nie jesteś. Nie jestem zła, bo za bardzo się zawiodłam- na moją odpowiedź Neymar spuścił głowę na podłogę, na którą przez chwile się zapatrzył

-Jestem kretynem, że Cię na to naraziłem- przyznał po czym podniósł głowę i spojrzał mi głęboko w oczy -bardzo Cie kocham- wyznał a ja tylko się na niego patrzyłam.

-Neymar...

-Zwykle ludzie od siebie odchodzą, bo im na sobie nie zależy a nie dla tego, że świata poza sobą nie widzą- ponownie ułożyłam usta w wąską linie tylko po to, aby po chwili ponownie je lekko otworzyć  -dobranoc- pogładził mnie lekko po ramieniu i spojrzał mi się w oczy.

-Dobranoc- odpowiedziałam a chłopak lekko się uśmiechnął i zniknął za ścianą. Potem usłyszałam tylko zamykanie się drzwi i silnik oddalającego się samochodu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam, witam ❤ ten rozdział to konfrontacja naszych głównych bohaterów. Mam nadzieje, że żadnej z Was tą ich rozmową nie zawiodłam :) podrawiam i buziaki ;*
PS kolejny szybko dodany rozdział i mam nadzieje, że nie zbrzydło Wam już czytanie :D

12 komentarzy:

  1. Tak szybko nowego rozdziału to się nie spodziewałam :O
    Ale dobrze, że jest ;)
    Jej, aż chce się napisać, "No wreszcie Nikola, kopnęłaś go w zadek!", ale z drugiej strony obojgu będzie teraz bardzo ciężko.
    Tak jak napisałam pod poprzednim rozdziałem, ja nie wątpię, że Ney ją kocha, ale ile razy można popełniać ten sam błąd? Jestem przekonana, że nawet jakby dostał tą ostatnią szansę, to i tak znalazł by sposób, aby wszystko zepsuć.
    Jestem teraz cholernie ciekawa co dalej.
    Tzn. Ty wiesz co ja mam za koncepcję xDDD, no ale i tak czekam ze zniecierpliwieniem na Twoją wersję ;)
    Ach, Marc... z rozdziału na rozdział moja niechęć do Neymara wzrasta wprost proporcjonalnie do rosnącej miłości do Bartry <3
    Czekam na kolejny, pozdrawiam i trochę spamiku na koniec:

    To już przedostatni rozdział:
    http://definition-of-destiny.blogspot.com/2016/11/21-juz-raz-popeniem-ten-bad.html
    Zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikola jak widać nie uległa ponownie jego przepieknym oczom :D cieszy mnie ogromnie twoja miłość do Bartry, ale trochę niepokoi niechęć do Brazylijczyka :D będę musiała nad tym trochę popracować ;) pozdrawiam <3

      Usuń
    2. To już ostatni rozdział losów Łukasza i Klary:
      http://definition-of-destiny.blogspot.com/2016/11/22-badzmy-po-prostu-szczesliwi.html
      Zapraszam ;)

      Usuń
  2. No i jestem rozdarta. I tu już nawet nie chodzi o rozdarcie między Neymarem a Bartrą. Po prostu... Och, z jednej strony cieszę się, że Nikola kopnęła go w ten jego kształtny zadek, ale z drugiej...szkoda mi ich obojga. To co przed nimi, będzie na pewno i dla niej, i dla niego bardzo, ale to bardzo trudne.
    No nic, czekam na następny rozdział, a Ciebie w międzyczasie zapraszam tu: http://ni-los-anos-ni-los-contratiempos.blogspot.com/ oraz tutaj: http://lilas-word.blogspot.com/
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze będzie ciężko, to jest pewne :) jestem na bierzaco na każdym twoim blogu kochana ;*

      Usuń
  3. Czemu ty mi tak bardzo mieszasz w głowie? :/ Marc jest świetny i Nikola gdyby dała mu szanse na pewno byłaby szczesliwa. Co do Neymara. Raz go uwielbiam a raz nienawidze. Nienawidze go za to, co zrobił Nikoli ale kocham za to, że tak ładnie ją przepraszał, było mu wstyd i nie dziwie się. Nie mam pojęcia co się stanie później, ale wiem, że będzie ciekawie i ja także czekam z niecierpliwością :) tak jak mówiłam- Nikola jest mega kochana! <3 pozdrowionka! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikola chyba juz nie ma zamiaru ponownie "zabawić" sie uczuciami naszego Marca, ale nie zaprzeczam- na pewno byłaby z nim szczęśliwa pod warunkiem, że by go kochała. Ale nie jak przyjaciela ;) Cieszę się, że podoba Ci się postać głównej bohaterki ;**

      Usuń
  4. Neymar bedzie walczyl o Nikole i ona mu wybaczy! Tak mysle😂 super rozdzial nie mg sie doczekac next!😍 pozdrawiam!😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią, wszystko się może zdarzyć :) dziekuje ❤

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ciężko mi powiedzieć. Jak jutro uda mi się go dokończyć przed balem, na który się wybieram, to go wstawie jutro ;)

      Usuń
  6. Obyś zdążyła, bo nie mogę się już doczekać! ;*

    OdpowiedzUsuń