niedziela, 7 sierpnia 2016

ROZDZIAŁ 19


Biegiem przemierzałam korytarz świątyni sportu. Mijałam wiele pomieszczeń, gdy w końcu dobiegłam do tego właściwego. Szybkim ruchem otworzyłam drzwi i wparowałam do środka jak strzała.

-Jezu, przepraszam. Zaspałam trochę -wytłumaczyłam się tak szybko, że Fabian podniósł dopiero teraz podniósł głowę

-W porządku, spokojnie -odpowiedział ze stoickim spokojem i wskazał mi dłonią krzesło naprzeciwko jego biurka. Niepewnie tam usiadłam i wpatrywałam się w jego skupioną twarz -muszę wyjechać do Polski, pozałatwiać sprawy z szefem.

-Chodzi o mnie?- zapytałam a Fabian uśmiechnął się łobuzersko

-Być może -zmarszczyłam brwi a Fabian jakby się zaczął zastanawiać -ale nie bój się o nic. Pochwale Cie- kiwał z uśmiechem głową a zagryzłam od środka policzek. Fabian wstał i ominął moje krzesło

-Akurat -bąknęłam pod nosem. Nie przemyślałam tego. Fabian powolnie oparł się o biurko tuż obok krzesła na którym siedziałam.

-Co to miało znaczyć?- zapytał marszcząc czoło. Patrzyłam na niego uważnie zaciskając pięści. Do tej pory nie dałam się sprowokować ani po sobie poznać, że dużo wiem. Do tej pory...

-Skoro masz Caroline do pomocy, to po co Ci jeszcze ja?- po zadaniu tego pytania twarz Fabiana błyskawicznie spoważniała -to, że manipulujesz Neymarem to nie znaczy, że możesz mną. Nic odemnie nie wyciągniesz- patrzyłam na niego przebiegle, ale wcale go to nie speszyło. Wręcz przeciwnie, zaczął się z pewnością siebie uśmiechać.

-Jesteś dużo mądrzejsza niż myślałem- schylił się, aby nasze twarze znajdowały się na tej samej wysokości i złapał za mój podbródek -wystarczy, abym kiwnął palcem a posada przeszła by Ci obok nosa- przy tym pstryknął palcem tuż obok mojej twarzy

-W takim razie dlaczego tego nie zrobisz?- zapytałam z udawaną pewnością siebie. Fabian po raz kolejny uśmiechnął się zwycięsko

-Jeszcze możesz mi się skarbie przydać- zaczął powolnie kierować dłoń po mojej szyi w dół.

-To wszystko było tylko po to, aby mnie wykorzystać?- zapytałam połykając ślinę, a jego dłoń nadal błądziła po mojej szyi, aż w końcu zatrzymała się na ramieniu

-Oj skarbie, nie myśl o tym w ten sposób. Po prostu mi troszkę pomogłaś- był bardzo skupiony na swojej czynności, którą teraz było kreślenie palcem kółek na moim obojczyku

-Pomogłam?- zapytałam wpatrując się w jego skupiona twarz. Nie mógł ujść mojej uwadze jego przebiegły uśmiech

-Gdyby nie ty, nigdy nie poznałbym Neymara, ani któregokolwiek z piłkarzy. Ułatwiłaś mi robotę. Neymar dość szybko mi się wyżalił i dość szybko zdobyłem jego zaufanie, zresztą tak samo jak twoje- mówił to w taki sposób, jakby jego przebiegłość była czymś codziennym. Szkoda tylko, że się od razu nie poznałam.

-Po co to robisz? Dlaczego wybrałeś sobie za cel Neymara?- chłopak ujął moją twarz w dłoniach i patrzył mi uważnie w oczy.

-Bo zakochany chłopak, to najłatwiejszy cel- z moich oczu połynęły łzy. Nie mogłam ich dalej ukrywać. Bardzo mnie to zabolało. Fabian starł je starannie z moich policzków -zresztą za artykułem o Marcu nawet nie mam co się starać. Facet mnie nienawidzi- uśmiechnął się trochę bladziej a moja twarz nadal pozostawała kamienna.

-Poznał się na Tobie od razu. Szkoda, że mi to tak długo zajęło- powiedziałam lekko łkając.

-To prawda, dość długo Ci to zajęło- powoli zaczynał denerwować mnie jego uśmiech. Miałam ochotę zmyć mu go z tej buźki. Fabian wyprostował się i podążył do szuflad a ja siedziałam pogrążona w myślach do momentu, gdy chłopak nie rzucił na biurko przedemną segregatora- na ten miesiąc przyślą Ci kogoś do pomocy. Załatw wszystkie sprawy z nadchodzącym meczem. Masz do dyspozycji każde social media. Nie wiem, napisz coś o przeciwniku i szansach na wygraną, po prostu się czymś zajmij. Czeka Cie mało wymagający miesiąc, ale co ja na to poradze, nie moja głowa układać Ci zadania- uśmiechnął się łobuzersko po czym ponownie się nademną nachylił i złapał za mój policzek- będę tęsknić maluszku- po czym delikatnie, ale dosyć szybko musnął moje usta. Nie oddałam pocałunku, ale strach nie pozwalał mi go przerwać. Dopiero gdy on go zakończył, byłam w stanie w jakikolwiek sposób zareagować. Popchnęłam go lekko, wstałam i odeszłam na środek. Złapałam się za głowę, to wszystko to dla mnie za dużo.

-Sprawianie mi bólu sprawia Ci taką przyjemność?- zapytałam z wyrzutem.

-Jasne że nie. Jeżeli chodzi o Ciebie, to sam bym się za Ciebie brał. Ale masz inny obiekt westchnień a to on sprawia Ci ból- odpowiedział stając przed drzwiami.

-Bzdura- zaprzeczułam od razu a Fabian przekręcił klamkę.

-Jutro masz wolne, ale o 16 musisz jechać na lotnisko odebrać mojego zastępcę. Widzimy się za miesiąc- po tym wyszedł a ja od razu poczułam ulgę.

***

Po wyjeździe Fabiana trochę się uspoiłam. Dałam rade zakończyć prace we wszystkich social media. Sama się dziwie, że dałam rade. Zamknęłam gabinet i kierowałam się korytarzem. Była godzina 15:30, wiec za 30 minut powinien zacząć się trening. Szłam szybkim krokiem, gdy na kogoś wpadłam. Podniosłam wzrok i ujrzałam Neymara, który złapał się za głowę.

-Przepraszam - po czym chciał mnie wyminąć, ale w ostatniej chwili złapałam go za dłoń.

-Neymar poczekaj- chłopak patrzył na mnie niepewnym wzrokiem - możemy porozmawiać?- zapytałam z nadzieją a Brazylijczyk lekko pokiwał głową.

-Będę w szatni- powiedział szybko i odbiegł. Poszłam zanieść klucze, abym jeszcze nie miała dodatkowych problemów za to, że je zgubie.

Do szatni weszłam bez pukania. Zrobiło mi się głupio, bo Neymar stał w spodenkach sportowych, bez żadnej koszulki. Przez chwile się w niego wgapiałam

-Zachowujesz się, jakbyś nigdy nie widziała mnie nago- odpowiedział po czym schylił się do torby i wyjął z niej getry. Podeszłam i niepewnie obok niego usiadłam.

-Fabian wszystko wie- powiedziałam a na Neymara wywarło to taki wpływ, że jego mięśnie się spięły i on sam zaprzestał czynności i patrzył na mnie jakby przerażony.

-Nic Ci nie jest?- zapytał a ja lekko się na to skrzywiłam

-Nie Neymar, mówiłam, że on nie jest w stanie mi nic zrobić- odpowiedziałam a Neymar złapał mój policzek i trochę się przybliżył.

-Robiłem to wszystko dla Twojego dobra. Nie chciałem, żebyś straciła tę szanse na stanowisko o którym zawsze marzyłaś- zaczął gładzić kciukiem mój policzek.

-Wiem Neymar, ale ja nie chce Cie stracić a bardzo się od siebie oddaliliśmy- powiedziałam smutno a Neymar delikatnie mnie pocałował. Odkręciłam głowę dopiero po jakiejś chwili. Uśmiechnęłam się niepewnie i schowałam kosmyk włosów za ucho.

-Ja wiem, że jesteś z Marcem i pewnie jesteś z nim bardzo szczęśliwa, ale ja nadal Cie mocno kocham. Wierze, że jeszcze kiedyś będziemy razem- patrzył mi się intensywnie w oczy a we mnie pojawiły się wyrzuty sumienia wobec Marca.

-Neymar, ja przepraszam- powiedziałam i spuściłam głowę. Dłoń Neymara prawie natychmiast znalazła się na moim podbródku unosząc go ku górze.

-Nie przepraszaj. Poprostu daj mi się pocałować- patrzył na mnie ze spokojem a ja w środku cała się trzęsłam. Pokiwałam lekko głową a Neymar uśmiechnął się i złączył bardzo delikatnie nasze usta. Całował mnie z taką pasją, jakby jutro świata miało nie być. Złapał dłońmi moją twarz, i nadal delikatnie, ale i zarazem namiętnie muskał moje usta. Gdy zakończył pocałunek lekko się zawiodłam, chociaż pewnie musiał trwać dłuższą chwilę.

-Nienawidzę Cie- powiedziałam cicho a Neymar jeszcze raz delikatnie cmoknął moje usta

-Wiem Myszko- uśmiechnęłam się na to, po czym się podniosłam -idziesz już?

-Ym tak. Jutro mam wolne, może zechcesz do mnie przyjść z Davim? Zaprosze chłopaków?- zapytałam niepewnie drapiąc się po głowie a Brazylijczyk promiennie się uśmiechnął

-Jasne, że chce- odwzajemniłam jego uśmiech po czym wyszłam z szatni, biorąc głęboki oddech.

Właśnie schodziłam po schodach, gdy ktoś złapał mnie od tyłu i podniósł do góry. Poczułam perfumy Marca, które pachniały tak intensywnie, że rozpoznałabym go ze związanymi oczami. Gdy znalazłam się na ziemi odkręciłam się przodem do niego.

-Hej myszko, byłem u Ciebie w gabinecie. Właśnie miałem wyjść na zewnątrz, żeby zadzwonić, ale Cie spotkałem- uśmiechnął się po czym mnie przelotnie pocałował.

-Tak, zaszłam jeszcze do łazienki- uśmiechnęłam się zdając sobie sprawę, że gdyby Marc nie szukał mnie w gabinecie tylko od razu poszedł do szatni, zastałby mnie tam z Neymarem.

-Jasne, widzimy się potem?- zapytał łapiąc mnie w pasie i przytulając

-Tak, jasne. Przyjedź do mnie- poczułam, że uśmiecha się przez pocałunek, który złożył na mojej szyi.

-Nie mogę się doczekać- złapał mnie za ramiona i patrzył mi w oczy -pomyślimy o naszym dziecku, co?- zapytał a ja lekko szturchnęłam go w ramie.

-Tak szybko chcesz się ustatkować?- zapytałam z uśmiechem. Wiedziałam, że powiedział to, żeby się ze mną podroczyć.

-Z tobą, zawsze- uśmiechnął się i zaczął namiętnie całować. Oddawałam pocałunki i nawet nie przeszkadzało mi, że jesteśmy w miejscu publicznym -chyba się stęskniłaś, co?- zapytał po tym, gdy się od siebie oderwaliśmy.

-Ja, nie. Ale ty chyba tak- zaśmiałam się a Marc pogładził moje włosy.

-Musiałem to zrobić, inaczej na treningu nie mógłbym się skupić. Cały czas bym o tobie myślał - pocałował mnie w czoło i wbiegł po schodach. Westchnęłam i cała w skowronkach udałam się na parking.

16 komentarzy:

  1. Jeej😍 suuper!!😍😍❤ czekam na next😍❤👌😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Cholera, co ten Fabian kombinuje? Nie lubię gościa. >.< Czekam na dalszy ciąg ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybciutko pisz następny! Błagam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Całowało ją trzech mężczyzn w ciągu jednego dnia ma dziewczyna wzięcie :) czekam na next :)

    NY

    OdpowiedzUsuń
  5. Żadnej notatki od Ciebie pod rozdziałem O.o aż dziwnie.
    Ciekawi mnie dlaczego Fabiana nie będzie miesiąc. Może i serio musi lecieć do Polski, a może to jakaś część jego niecnego planu? I DLACZEGO POCAŁOWAŁ NIKOLĘ?! nie ma do tego praw ;x masakra... Fabian, Neymar no i Marc xD Tyle całowania w jeden dzień xD Boję się o Marca, a humorki Neya zaczynają mnie drażnić. Kurde no rozumiem niby ją chronić, ale mógłby się zdecydować czy chce być z Nikolą czy nie... a Marc raju... wiem, że nadejdzie ten moment, gdy Nikola złamie mu serce i szczerze boję się rozdziału, w którym to będzie miało miejsce. I nie wiem dlaczego ale mam wrażenie, ze Marc zobaczył pocałunek w szatni tylko nic o tym nie mówi...
    Do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha,racja, tym razem żadnej notki nie było :)
      Czy to część planu Fabiana? Fajnie, że o tym pomyślałaś, ale nie potwierdzam :)
      ,,ma dziewczyna wzięcie" cytując haha :) oj rozdział z Marcem sama będę pisała z wielkim bólem. Twoje wrażenia z góry są trafne, wiec nie wiem, nie wiem :* do następnego <3 mam nadzieję, że ty razem u Ciebie

      Usuń
  6. Pewnie coś się wydarzy na tym spotkaniu, na które Nikola zaprosiła Neymara ;D Oby coś między nimi <3 Czekam na next! Nie trzymaj nas dłużej w niepewności! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, postaram się wstawić rozdział w ciągu najbliższych dni :*

      Usuń
  7. Piszesz kolejny rozdział? Bo nie mogę się już doczekać ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się i czekam niecierpliwie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. 50 year old Sales Associate Murry Vowell, hailing from La Prairie enjoys watching movies like It's a Wonderful Life and Foraging. Took a trip to Hoi An Ancient Town and drives a Bugatti Type 57SC Atalante. z tego zrodla

    OdpowiedzUsuń