wtorek, 28 czerwca 2016

ROZDZIAŁ 9

Nie zdążyłam nawet wejść do domu, a mój budzik obok łóżka zaczął dzwonić. Złapałam się za głowę, że jest już 6:00. Nie mam pojęcia, jak ja wytrzymam w pracy, śpiąc wcześniej tylko 4 godziny.

Byłam strasznie zaspana i nie wiem, czy wszystkie czynności wykonałam dobrze tzn czy nie pomyliłam kredki do oczu z flamastrem, czy może różu z szminką.

Gdy usłyszałam trąbienie zabrałam jeszcze teczkę i wyszłam na dwór, zakładając tym razem jak najcieplejszą bluzę. Powitał mnie promienny uśmiech Fabiana opierającego się o samochód i to chyba dzisiaj najbardziej przyjemna rzecz, jaka mnie spotkała.

-Dzień dobry -przywitał się ukazując rząd śnieżnobiałych zębów.

-Yhy, cześć - odpowiedziałam próbując wykrzywić twarz w jak najszczerszy uśmiech. Fabian obkrążył samochód i otworzył mi drzwi.

-Ciężka noc? -zapytał w czasie, gdy ja wsiadałam do samochodu.

-Jeszcze nie wiesz jak- westchnęłam i pierwszy raz od wczoraj zajrzałam do swojego telefonu. Miałam 8 nie odebranych połączeń od Neymara  i 4 wiadomości, które usunęłam bez czytania.

-Wszystko w porządku - przytaknęłam na pytanie Fabiana, który westchnął i ruszył z podjazdu. Podczas drogi Fabian opowiadał mi o sobie, ale nie mogłam się za bardzo skupić na tym, co opowiadał, bo cały czas myślałam o dzisiejszej nocy. Dlaczego Neymar nie dotrzymał obietnicy? Miał być z Markiem i miałam szczerą nadzieje, że gdy zajade na komisariat zastane ich obu. Ale tak się nie stało i było mi trochę przykro, że Neymar się nie wywiązał.

-Nikola -usłyszałam głos Fabiana i automatycznie obróciłam się w jego stronę -od jakiś 10 minut opowiadam Ci o moim życiu, a ty mnie nie słuchasz. Aż tak jestem nudny?- zapytał robiąc smutną minę a ja szybko zaprzeczyłam

-Jasne, że nie. Przepraszam -spuściłam głowę i choć bardzo chciałam się wtopić w rozmowę, po prostu nie potrafiłam.

-Mogę Cie o coś zapytać? -ponownie obróciłam głowę w jego stronę i przytaknęłam -czy między tobą a Neymarem coś jest? - zmarszczyłam brwi z zaskoczenia. Nie miałam pojęcia skąd on to wywnioskował.

-Dlaczego pytasz?

-Widziałem Was na korytarzu - przez chwilę na mnie patrzył szeroko się uśmiechając a jego kości policzkowe lekko mnie onieśmieliły, po czym ponownie śledził drogę.

-Kolegujemy się -odpowiedziałam wzruszając ramionami a Fabian ponownie się uśmiechnął

-Myśl co chcesz, ale Neymar na nikogo nie patrzy w taki sposób - wpatrywałam się w niego aż do momentu, gdy nie zatrzymaliśmy się przed Camp Nou. Właściwie mogłam mu powiedzieć, że kiedyś byliśmy razem, ale ja go prawie nie znałam. Było za wcześnie na jakiekolwiek zwierzenia.

Przy wejściu przywitał nas ochroniarz. Dopiero wchodząc schodami mogłam bardziej przyjrzeć się Fabianowi. Miał czarne jeansy, błękitną koszule i buty nike. Jego włosy były w lekkim nieładzie, dzięki czemu wydawał się jeszcze bardziej przystojny niż jest. Był lekko wyższy od Neymara i trochę niższy od Marca. Przy moim wzroście to jednak i tak gigant. Zatrzymaliśmy się przed wielkimi, białymi drzwiami, które Fabian otworzył sygnalizując mi gestem ręki, abym tam weszła co zrobiłam. Pomieszczenie było średniej wielkości. Na środku stał duży stół, cała boczna ściana była zakryta przez liczne szuflady. Z drugiej strony natomiast stały dwa biurka niedaleko siebie. Pomieszczenie nie było takie typowo służbowe, ale miało w sobie pewien urok.

-Oto nasz gabinet- odparł Fabian, zabierając odemnie teczkę i kładąc ją na stole wraz ze swoim plecakiem.

-Ładny- byłam jeszcze pod wrażeniem posiadania gabinetu -jakie zadania na dzisiaj?- zapytałam siadając na jednym z foteli przy stole.

-Hmm, zaraz to sprawdze, ale wydaje mi się, że to ponownie będzie zabawa w papierach -zaśmiałam się na to, mimo, że w tym nie było nic zabawnego. Może chciałam odpędzić od siebie myśli o godzinach spędzonych przy czytaniu jakiś zapisek -a jednak nie. Musimy zająć się wpisem na oficjalnego bloga klubu i instagramem.

-To świetnie- odparłam a Fabian spojrzał na mnie jakby niedowierzając

-Czy ja dobrze widzę uśmiech na twojej twarzy?- spojrzałam się na niego dziwnie

-Czy to źle? -zapytałam podnosząc jedną brew ku górze a Fabian ponownie pokazał rząd białych zębów i te urocze dołeczki

-Nie, masz piękny uśmiech -mogę się założyć, że się zarumieniłam -to jak, zabieramy się do pracy?- przytaknęłam po czym chłopak usiadł naprzeciwko mnie. Zaczęliśmy wymyślać wiele nudnych tematów i przy żadnym nie mogliśmy dojść do porozumienia. W każdym było coś nie tak i żadne nie było dobre. Po godzinie sprzeczek jednogłośnie ogłosiliśmy, że temat będzie dotyczył ciekawostek na temat nadchodzącej ligi mistrzów. Ciekawostki związane oczywiście z klubem.

-Co powiesz na to, że ja dokończe ten wpis a ty pójdziesz w tym czasie zrobić zdjęcia na instagrama? Trening właśnie się zaczął -Fabian spojrzał na zegarek a potem na mnie

-Jeżeli to jednocześnie oznacza szybsze wyrwanie się do domu, to z chęcią -chłopak uśmiechnął się po czym wskazał palcem na aparat leżący na stole. Jednym ruchem go zgarnęłam i wyszłam na korytarz gdzie usłyszałam jeszcze "powodzenia". Uśmiechnęłam się na to. Wiedziałam, że będę się dogadywać z Fabianem, ale nie, że aż tak dobrze. Byłam cholernie miło zaskoczona.

Wchodząc na murawę uderzył we mnie powiew świeżego powietrza. Ujrzałam biegających piłkarzy i zaczęłam szukać wzrokiem wujka. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i przywołał mnie ręką. Pokazałam mu aparat i zrobiłam smutną minę.

Nie miałam żadnego doświadczenia w robieniu zdjęć, ale uznałam, że to nie może być takie trudne. Po jakiś kilkudziestu zdjęciach zaczęło mi to iść dość lekko. Chodziłam po murawie i robiłam zdjęcia z chyba wszystkich możliwych punktów widzenia. Raz mój wzrok spotkał się ze wzrokiem Neymara, ale od razu odwróciłam głowę wracając do zadania. Nie miałam zamiaru się rozpraszać, ale jak zwykle mi się nie udało, bo już zaraz ktoś złapał mnie za ramie. Neymar stał naprzeciwko mnie i wpatrywał się we mnie. Wyglądał, jakby układał sobie w głowie cały przebieg naszej rozmowy.

-Unikasz mnie -jego twarz była zazwyczaj poważna

-Owszem- wzruszyłam ramionami, zrobiłam mu zdjęcie, odwróciłam i wróciłam do poprzedniej czynności. Chciałam to skończyć jak najszybciej. Nawet, gdy poczułam jego oddech na moim karku, starałam się zachować zimną krew, ale gdy już poczułam jego dłoń na moim biodrze, trochę się zdenerwowałam. Odwróciłam się do niego i wbiłam palec w jego tors.

-Jesteś cholernym dupkiem -odparłam a Neymar tylko się na to zaśmiał, czym jeszcze bardziej wytrącił mnie z równowagi.

-A ty jesteś niezdecydowana -usłyszałam te zdane wypowiedziane szyderczym głosem -idź do Marca, wczoraj w nocy go tak wymęczyłaś, że dzisiaj nie miał siły przyjść na trening?

-Słucham? Nie no ja się chyba przesłyszałam. Wczorajszą noc spędziłam z nim na komisariacie, bo Tobie było trudno dotrzymać słowa- mówiłam wszystko podwyższonym głosem. Neymar zatrzymał się na chwile. Przez parę sekund nic nie mówił po czym spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach.

-Szkoda, że nie zapytasz, dlaczego tak trudno było mi dotrzymać słowa -odparł ciszej. Rzeczywiście nie zapytałam go o przyczynę, ale w tamtym momencie nawet o tym nie pomyślałam a słowa wychodziły z moich ust zanim zdążyłam zareagować umysłowo.

-Daj mi spokój- Neymar otworzył lekko usta chcąc coś powiedzieć, ale ostatecznie tego nie zrobił. Spojrzał się na mnie, po czym się odwrócił i odszedł. Odprowadzałam go wzrokiem, jak szedł do grających w dziadka chłopaków. Po drodze natknął się na Fabiana, z którym przywitał się podaniem dłoni i uściskiem. Zmarszczyłam brwi. Skąd oni się znają, bo znają się na pewno dobrze. Fabian cały czas sie do niego promienie uśmiechał ukazując dołeczki. Gdy moje spojrzenie nie umknęło uwadze Fabiana, błyskawicznie zaczełam kierować się w stronę gabinetu. To było dla mnie za dużo wydarzeń jak na ten dzień. Najpierw Marc, potem kolejna kłótnia z Neymarem a teraz fakt, że prawie zwierzyłam się Fabianowi, który przez cały czas znał Neymara. Myślałam tak, dopóki ktoś nie złapał mnie za ramie i odkręcił. Ujrzałam Fabiana, który pierwszy raz był bardzo poważny.

-Wszystko w porządku?- zapytał łapiąc za moją rękę

-Nic nie jest w porządku -odparłam od razu a on spojrzał na mnie żałośnie.

-Mam pomysł. Jedź do domu, prześpij się a ja to wszystko dokończe.

-Dziękuje- powiedziałam po czym poszłam do gabinetu, wzięłam swoją torbę i ruszyłam na parking. Tam poczekałam jeszcze trochę na taksówkę, która zawiozła mnie prosto do mieszkania, gdzie od razu poszłam spać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jestem z nowym rozdziale i to parę dni po poprzednim :) mam nadzieje, że skoro są wakacje, to rozdziały dam rade pisać częściej i wstawiać je co 2/3 dni, chociaż wyobrażam sobie, że może mi się to nie udać.
Przepraszam za tak słaby pomysłowo rozdział, ale wczoraj obiecałam, że dzisiaj go wstawie i trudno mi nie dotrzymać słowa. Zdaje sobie sprawę, że lepsze rozdziały pisze po dłuższym okresie przerwy, ale mam nadzieję, że tragicznie nie jest i wam się choć w małym stopniu spodoba :) pozdrawiam serdecznie! <3

7 komentarzy:

  1. Podoba się...czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział nie gadaj głupot mi tu :D Tylko za krótki :D może jakbyś napisała książkę to byłabym zadowolona długością hahahah ( Pomyśl ! ) Ach uwielbiam czytać te rozdziały, codziennie po 2 razy wchodzę na twojego bloga i sprawdzam czy nic nie dodałaś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj do poziomu książki brakuje mi bardzo dużo :) jejku, moja najlepsza! Uwielbiam max ! <3

      Usuń
  3. Oj rozdział się podoba, podoba ;3 Przynajmniej nie było tragedii ( chodzi o rzucanie talerzami przez bohaterów xD no czaisz co mam na mysli ) ;3
    Hm.. kurde no xD ten Neymar cholera jasna. Nie chce na siłę jej zmuszać , by go wybrała ale mógłby trochę.. powalczyć, rozkochać ją jeszcze bardziej . Tak by nie miała wątpliwości.
    I sądzę, że sprzeczka między Marciem a Neymarem nie była błaha. Myślę, że poszło tu o coś więcej niż można przepuszać O.o
    A co do Fabiana... no ładnie xD wspólne biuro - od tego się zacznie xD Coś czuję, że będą się przyjaźnić. A może Fabian ma wyciągnąć pewne informacje (uczucia) od Nikoli i przekazać je Brazylijczykowi ? O.o Tyle niepewności się zapowiada ... No ale zobaczymy jak to się potoczy xD i najbardziej ciekawi mnie teraz rola Fabiana w tej opowieści , strasznie nieprzewidywalne .
    To jak zwykle pozdrawiam i czekam niecierpliwie na kolejny ^.^ :*
    I jak znajdziesz chęci i czas to zapraszam również do siebie http://look-around-1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam czytać twoje komentarze :) zawsze tak rozwijasz swoją wypowiedź, że uśmiecham się za każdym
      razem gdy widzę, że skomentowałaś :)
      Chyba powinnam Ci zrobić awanturę, że wcześniej nie podesłałaś mi linka, no opowiadanie masz fantastyczne! <3 również pozdrawiam! :*

      Usuń
  4. Świetny jak zawsze!!! :* Kiedy następny????

    OdpowiedzUsuń