poniedziałek, 4 lipca 2016

ROZDZIAŁ 10


Na dźwięk pukania chciałam najchętniej zakryć się cała kocem i przeczekać, ale pukanie nie ustawało, wręcz przeciwnie, stało się jeszcze bardziej nachalne. Byłam pewna, że to Neymar i ponownie będzie robił mi awanturę. Szybkim krokiem wstałam i zaczełam podążać do drzwi. Otworzyłam je szybkim ruchem

-Co chcesz?- zapytałam, ale zanim usłyszałam odpowiedź zobaczyłam lekko zaskoczoną twarz Fabiana

-Miło -uśmiechnął się niepewnie a ja złapałam się za czoło.

-Przepraszam, myślałam, że to ktoś inny...-odsunęłam się i dałam mu miejsce, żeby wszedł do środka

-Myślałaś, że to Neymar?- spojrzałam na niego, gdy wchodził do środka i ustał naprzeciwko mnie.

-Yyy, chcesz może coś do picia?- zapytałam chcąc zmienić temat

-Wodę poprosze- jak zwykle promienny uśmiech Fabiana wypełnił całe pomieszczenie. Zasygnalizowałam mu, aby poszedł za mną i zaczęłam go kierować w głąb kuchni. Fabian usiadł na krześle i przyglądał się uważnie każdej mojej czynności. Czułam się niepewnie i bardzo uważałam, żeby nie rozlać tej wody po całym blacie. Gdy udało mi się to zrobić, bez żadnej już klapy postawiłam szklankę przed nim a sama usiadłam naprzeciwko niego.

-Przepraszam, że Cie tak dzisiaj ze wszystkim zostawiłam samego..-zaczęłam moją przemowę, ale Fabian zaraz mi przerwał.

-No co ty. Nie masz mnie za co przepraszać- pokiwał przy tym przecząco głową, biorąc łyk wody.

-Ale okropnie się z tym czuje -spuściłam wzrok na stół i bawiłam się suwakiem od mojej bluzy.

-A jak Neymar musi się czuć- spojrzałam na niego i zmarszczyłam brwi -byłem u niego niedawno. Jest strasznie przybity- Fabian patrzył na mnie, jak by przesłuchiwał świadka jakiejś zbrodni.

-Chyba nie bardzo rozumiem. Co ja mam z tym wspólnego?- zapytałam krzyżując ręce i opierając się o oparcie.

-Może ty mi to powiedz -Fabian był bardzo poważny a ja czułam sie niezręcznie. Jednak patrzyłam mu prosto w oczy i nie spuszczałam wzroku -to, że Neymar stracił głowę w tych pięknych oczach, to mnie wcale nie dziwi. Sam nie miał bym z tym problemu. Chce tylko wiedzieć, co jest teraz na rzeczy.

-Kim ty jesteś? Detektywem, powiernikiem Neymara? -oparłam ręce o stół i tym razem ja patrzyłam na niego, chcąc wydobyć jak najwięcej informacji. Ta sytuacja była dziwna.

-Jeżeli powiesz pierwsza, powiem Ci jaki ja mam w tym wszystkim interes - zaczełam się zastanawiać.

-Dobra, co chcesz wiedzieć?- za wszelką cenę chciałam poznać jego związek z Neymarem

-Co jest między Wami?- to było pytanie, które męczy go chyba od momentu, kiedy zobaczył nas na korytarzu

-Byliśmy razem dwa lata temu - odpowiedziałam bez zastanowienia

-Nie o to pytam -Fabian zmarszczył brwi i skrzyżował ręce -Co Was łączy teraz?

-Chyba nic- odpowiedziałam i sama zawiodłam się tą odpowiedzią.

-W porządku. W takim razie skoro nic Was nie łączy, to o co poszło? -Fabian wstał, wziął butelkę z blatu, szklanke i wrócił na miejsce. Zaczął nalewać do niej wody, po czym podsunął ją w moją stronę. Złapałam ją w dłonie i napiłam się łyka.

-Poszło o Marca. Neymar cały czas się go czepia, a to mój przyjaciel i nie pozwole na takie coś. Zresztą nie dotrzymał obietnicy-powiedziałam i patrzyłam się na twarz Fabiana. Nie umiałam go rozgryść. Myślałam, że jest po prostu miły, ale on miał w tym jakiś cel. Tylko jaki?

-Obietnicy...?- zapytał Fabian mając nadzieje, że dokończe swoją myśl

-Nie przypilnował Marca, mimo, że go o to prosiłam. Dzięki temu musiałam połowę nocy spędzić na odbieraniu Marca z komisariatu -odpowiedziałam mając dość już tego przesłuchania

-Po tej imprezie?- to pytanie wywarło u mnie pewien niepokój. Skąd on wie o tej imprezie? Był wtedy razem z Neymarem? A może on wie, dlaczego Neymar się ulotnił? -Masz minę, jakbyś zobaczyła zjawę -Fabian uśmiechnął się unosząc jedną brew do góry.

-Skąd wiesz?- zapytałam a twarz Fabiana zrobiła się poważna niemal błyskawicznie -byłeś tam?- chłopak spuścił głowę na butelkę wody.

-Bo..-zaczął, ale zaraz po tym się zatrzymał i jedyne co było słychać to głuchą ciszę

-Jeżeli coś wiesz, to powiedz, błagam -patrzyłam się w oczy Fabiana tak błagalnie, jak chyba jeszcze nigdy.

-Gdyby nie te oczka, niczego byś ze mnie nie wyciągnęła- tu ponownie się zatrzymał, ale po to, aby wziąć oddech -byłem wtedy z nimi w klubie i jeżeli chodzi o Marca, to Neymar pilnował go do momentu, aż nie dostał telefonu od Caroline.

-Caroline?- zapytałam patrząc na niego jeszcze bardziej przenikliwie

-Matki Daviego. Młody wylądował w szpitalu. Miał straszne problemy z oddychaniem -otworzyłam aż buzie ze zdziwienia. Neymar dotrzymał obietnice i pilnował by go nadal, gdyby nie musiał jechać do swojego syna, który wylądował w szpitalu. Było mi tak okropnie wstyd.

-Cholera- schowałam twarz w dłonie, aby ukryć swoją głupotę

-Ej mała, nie przejmuj się, tylko z nim porozmawiaj. Jutro organizuje grila, podjade do Ciebie i pojedziemy razem. Teraz juz się zbieram- Fabian wstał i zaczął zakładać bluzę.

-Nie odpowiedziałeś na moje pytanie -wstałam i patrzyłam się na niego oczekując odpowiedzi. Fabian uśmiechnął się słodko, po czym podszedł do mnie i złapał dłonią mój policzek. Patrzył mi się prosto w oczy i błądził dłonią po mojej twarzy.

-Nie jestem niczyim powiernikiem, ani nikt mnie nie wynajął. Chciałem wiedzieć tylko, czy moja pozycja jest czysta, no ale, niestety nie jest - chłopak podszedł do mnie jeszcze bliżej, nie odwracając wzroku od moich oczu

-Co chcesz zrobić?- zapytałam i usadowiłam dłonie na jego torsie, na wypadek, gdyby chciał podejść jeszcze bliżej

-Przeczekać, aż się oczyści -puścił mi oczko po czym wyminął mnie i poszedł w stronę korytarza. Stałam przez parę sekund w tym samym miejscu, ale zaraz się otrząsnęłam i go dogoniłam. Oparłam się o ścianę a chłopak zakładał buty.

-Będę po Ciebie o 17 - powiedział po czym odwrócił się w celu otworzenia drzwi.

-O której mam być w pracy?- zapytałam jeszcze szybko. Chłopak ponownie się do mnie odwrócił z dziwnym uśmieszkiem na twarzy

-Zrobimy sobie jutro wolne - spojrzałam się na niego niepewnie.

-No nie wiem. Zależy mi na tej pracy- powiedziałam poważnie

-Oj mała, ja mam Cie pilnować, czy ty mnie?- zapytał jeszcze po czym z uśmiechem opuścił mój apartament.

Nie zawracałam sobie głowy bezpośredniością Fabiana, bo myślałam tylko o Neymarze. Kolejny raz zachowałam się jak kretynka. Neymar jest cudownym człowiekiem. Obiecałam sobie w tamtym momencie, że nie ważne o co będzie chodzić, wysłucham go do samego końca. Teraz co muszę zrobić, to szczerze go przeprosić a okazja do tego będzie już jutro.

***

Następny dzień był spokojny, aż do momentu, gdy nie zbliżała się wielkimi krokami godzina 17. Siedziałam na kanapie pełna niepewności, czy ja napewno powinnam tam iść. Może Neymar nie chce mnie widzeć?. Przecież to jest bardzo możliwe po tym jak go potraktowałam. Chciałam się już wycofać, napisać SMS do Fabiana, że nic z tego, że nie dam rady, ale usłyszałam dźwięk samochodu na podjeździe. Westchnęłam po czym wziełam torebkę i wyszłam na podjazd. Zastałam tam Fabiana opartego o samochód. Szłam wolnym krokiem i czułam, że ktoś cały czas kontroluje mój ruch. Wsiadłam do samochodu i zaraz za na zrobił to Fabian

-Moglibyśmy zajechać do jakiegoś sklepu? -zapytałam, bo nie wypada jechać z pustymi rękami.

-No co ty, pomyślałem o tym wcześniej, trzymaj- chłopak podał mi dwie torebki z jakimiś trunkami

-To miłe. Oddam Ci pieniądze- powiedziałam i zaczęłam szukać w torebce mojego portfela, do momentu, kiedy nie poczułam ręki Fabiana na mojej. Podniosłam głowę i ujrzałam go schylonego nademną. Patrzył się bezpośrednio w moje oczy.

-Nie trzeba - po czym powoli wrócił do poprzedniej pozycji. Zapalił silnik i ruszył z podjazdu. Droga minęła bez żadnych przygód i zbytniej rozmowy. Zazwyczaj były to pytania ze strony Fabiana i krótkie odpowiedzi z mojej strony. Nie chciałam się zbytnio przed tym chłopakiem otwierać, nie wiedziałam kim on jest, nie znałam go dobrze. Jest miły, ale miły to może też być jakiś koleś w klubie ale nigdy nie wiadomo co mu chodzi po głowie.
Zatrzymaliśmy się przed posesją, którą znałam dokładnie. Gdy Fabian wyszedł z samochodu, zostawiłam mu jeszcze pieniądze, po czym również to zrobiłam. Chłopak prowadził nas do ogrodu, w którym zastaliśmy wszystkich piłkarzy FC Barcelony z dziewczynami, żonami i dziećmi. Gdy Fabian przyuważył Neymara pilnującego grila, pociągnął mnie, żebym za nim poszła.

-Siema- chłopaki przywitali się podaniem ręki. Fabian poklepał mnie po plecach po czym oddalił się do wszystkich. Nawet nie macie pojęcia, jak bardzo niepewnym krokiem do niego podeszłam.

-Cześć -przywitałam się i lekko uśmiechnęłam. Neymar spojrzał na mnie, po czym naszą uwagę zwrócił chłopczyk, który ustał pomiędzy nami. Miał oczy Neymara, więc nie miałam wątpliwości, że to jego syn. Ukucnęłam ku niemu i wyciągnęłam w jego stronę dłoń

-Cześć Davi- uśmiechnęłam się do niego, a on złapał za moją dłoń, po czym schował się za nogę Neymara -uroczy -ustałam i ponownie spojrzałam się na Brazylijczyka, który był w pełni zajęty grilem.

-Wiem. Wszyscy mówią, że podobny do mamy- stwierdził, na co ja tylko pokiwałam głową, przecież nigdy nie widziałam jego mamy, więc nie mogłam tego ocenić.

-Możemy porozmawiać?- wreście zdobyłam się na odwagę, aby o to zapytać. Neymar spojrzał na mnie, po czym pokiwał twierdząco głową -chciałam Cie...

-Neymar, może ja postoje trochę przy grilu a ty zajmiesz się gośćmi?- zapytała blondynka, która podeszła w najmniej odpowiednim momencie.

-Hej, jestem Caroline -podała mi rękę promiennie się uśmiechając

-Nikola- odpowiedziałam lekkim uśmiechem, który musiałam wymusić. Nie dlatego, że czułam do niej urazę, tylko dlatego, że tego dnia poprostu nie było mi do śmiechu. Neymar przy tej sytuacji patrzył się ślepo w ziemie. Pewnie spotkanie się jego byłej i matki jego dziecka jest dla niego tak samo krępujace jak dla mnie -to ja ide do wszystkich -poinformowałam, po czym poszłam w stronę stołu, przy którym wszyscy siedzieli. Usiadłam między Fabianem a Marcem z którym zaczełam od razu rozmawiać. Czułam, że to będzie cholernie długi wieczór...

~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam Was 10 już rozdziałem. Chciałabym bardzo znać waszą opinie na temat Fabiana. Czy Nikola powinna się angażować w tą znajomość, czy nie koniecznie. No i czy spodziewacie się, jaka będzie kontynuacja spotkania na grilu u Neya? Bo następny rozdział, to właśnie ciąg dalszy grila. Pozdrawiam Was i wracam z kolejnym rozdziałem na parę dni :)

9 komentarzy:

  1. Jestem całkowicie przeciwna jakiejkolwiek, dalszej znajomości Fabiana i Nikoli !!!!!!!!! I mam wielką nadzieję, że oni sobie to wyjaśnią nie trzymaj mnie za długo w niepewności !! I kiedy w końcu będzie baaaardzo romantyczny rozdział z udziałem Nikoli i Neya ?!?!? Ja się pytam koleżanko moja droga <3 <3 Cud, miód i malina ten rozdział :D ( Chociaż za mało Neya, ale wybaczę Ci to <3 <3 )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny rozdział w takim razie powinien Ci się spodobać :* napisze go specjalnie dla Ciebie kochana! <3

      Usuń
    2. OOOo jestem Ci bardzo wdzięczna i teraz jeszcze bardziej nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3 <3

      Usuń
  2. Mi coś w tym Fabianie nie pasuje. Poza tym, Nikola już tkwi w trójkącie z Marciem i Neyem, a to mi w zupełności wystarczy. ;D
    Nie mam pomysłu co do grilla, ale pewnie będzie grubo. XD Czekam na next. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli czworokąt nie wchodzi w gre? :( zapamiętam, pozdrawiam <3

      Usuń
  3. Napewno będzie się działo na grilu...nagle pojawiła się Carol i co dalej??? Co do Fabiana to myśle ,że mógłby być dobrym przyjacielem i zwolennikiem teamu Neymar ;) czekam na next !!!

    NY

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny rozdział specjalnie dla zwolenników teamu Neymar :) :*

      Usuń
  4. Nienawidzę, gdy urywasz w takim momencie >.<
    W odpowiedzi na Twoje pytania :
    Moim zdaniem zaangażowanie w relacje poza pracą między Fabianem a Nikolą to byłoby coś bardzo skomplikowanego dla bohaterki. Przecież on mógłby namieszać i to sporo ;\ Widać, że chce do niej podbijać.. podobnie jak Marc i Neymar . Gdyby Ney miał już dwóch rywali... wątpię by dalej jakoś się angażował , a ja chcę żeby się angażował !! xD I jakoś tak.. nie mam zaufania do tego Fabiana, aczkolwiek wprowadzenie takiej postaci było dobrym pomysłem z Twojej strony bo dzieje się jeszcze więcej ;3
    A co do grila .. Przeszło mi przez myśl, że Fabian się upije i zacznie się przystawiać do Nikoli. I troszeczkę się boję, że rozmowa dziewczyny z Neymarem może się nie powieść ;\
    No to chyba tyle ;3 Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja natomiast uwielbiam budować napięcie! :* następny rozdział wyjaśni wszystkie niepewności :) już się pisze i powinien być już jutro, ewentualnie pojutrze, ale wydaje mi się, że dam rade go skończyć :) również pozdrawiam! :*

      Usuń