niedziela, 17 lipca 2016

ROZDZIAŁ 16


Otworzyłam oczy, i próbowałam dostosować je do światła. Z każdą chwlią robiło mi się coraz bardziej gorąco. Moja głowa i dłoń leżały na gołym torsie piłkarza, zaś jego ręka mocno mnie obejmowała. Próbowałam wygramolić się jak najostrożniej z jego uścisku, aby go przez przypadek nie zbudzić.

Gdy byłam już w pozycji siedzącej, poczułam wgniatanie się materaca i ciepłe dłonie na mojej talii. Chłopak objął mnie od tyłu i złożył pocałunek na moim ramieniu a ja uśmiechnęłam się na ten gest.

-Wyspałeś się?- zapytałam odwaracając się przodem do niego i usiadłam po turecku.

-Wyspałem -uśmiechnął się szeroko -a ty chciałaś mi uciec - zarzucił mi złączając nasze dłonie a ja uśmiechnęłam się unosząc jedną brew.

-Nie prawda -zaprzeczyłam od razu -gorąco mi było -wytłumaczyłam się a Hiszpan pokiwał głową cały w skowronkach. Chciałabym mieć tyle chęci do życia co ten człowiek

-O której do pracy?- zapytał bawiąc się naszymi dłońmi.

-O dwunastej, ale to tylko szkolenie. Mają puścić jakiś film z którego musimy wyciągnąć "jak najwięcej wiedzy"- powtórzyłam dokładne słowa Fabiana, które napisał mi wczoraj w sms'ie -a ty o której masz trening?- zapytałam patrząc się na jego skupioną na naszych palcach twarz

-O osiemnastej. Dzisiaj jest otwarty trening, będzie pewnie dużo ludzi -westchnął głośno. Mogłam z tego wywnioskować, że jakoś nie bardzo przepada za taką formą treningów, ale znałam go na tyle żeby wiedzieć, że uwielbia kontakt z cules.

-O osiemnastej kończe -poinformowałam go a on spojrzał mi głęboko w oczy i szczerze się uśmiechnął.

-To przyjdź mnie obejrzeć- puścił moje dłonie a swoje usadowił na mojej talii. Patrzył się na mnie wyczekująco a ja w tym czasie delikatnie go pocałowałam

-Zastanowie się misiu -odpowiedziałam, jeszcze raz cmoknęłam jego usta i wstałam z łóżka podchodząc do szafy. Marc odprowadzał mnie wzrokiem, po czym runął z powrotem na łóżko.

-Jesteś piękna- usłyszałam za sobą, gdy wybierałam spodnie i odkręciłam się w jego stronę. Spojrzałam się na niego uwodzicielskim wzrokiem.
Podeszłam do łóżka, weszłam na nie i usiadłam okrakiem na umięśnionym brzuchu Bartry, kładąc dłonie na jego torsie. Schyliłam się lekko ku niemu i ucałowałam w czoło. Marc uśmiechnął się łobuzersko i zaczął gładzić moje uda.

-A ty przystojny -odpowiedziałam i w tym czasie Marc przyciągnął mnie ku sobie. Leżałam teraz na nim a on wydął wargi, abym je ucałowała.
Podniosłam jedną brew i zaśmiałam się na ten jego gest. Cmoknęłam delikatnie jego usta, po czym złączyłam nasze dłonie i się na chwile położyłam.

-Nie masz nic przeciwko, abym wstawił nasze zdjęcie na instagrama? -spojrzałam na niego, a on pokazał mi przed chwilą wykonane zdjęcie.

-Jasne, że nie. Wstaje już, bo nie zdąże -teraz już bez przeszkód udsłam się do łazienki, gdzie wzięłam prysznic, ubrałam  i lekko się umalowałam.

Gdy byłam już gotowa i odświeżona poszłam do kuchni gdzie zastałam Marca siedzącego na telefonie.

-Jak zwykle- westchnęłam a Hiszpan tylko się na to uśmiechnął

Zawioze Cie do pracy. Chce mieć pewność, że zostaniesz na trening i spędzimy razem wieczór -poruszył śmiesznie brwiami po czym wstał od stołu i wziął z niego kluczyki -gotowa?

-Gotowa - Marc podszedł do mnie, złapał za rękę i razem wyszliśmy z mojego apartamentu.

W czasie jazdy wygłupialiśmy się i śpiewaliśmy piosenki puszczane w radiu. Moja dłoń bawiła się włosami piłkarza a jego od czasu do czasu spoczywała na moim udzie.
Gdy dojechaliśmy pod Camp Nou dostrzegłam, że jest dużo więcej samochodów niż zazwyczaj. Pewnie na szkolenie przyjechały również osoby, zajmujące się dziennikarstwem sportowym w innych zakątkach. Wyszłam z samochodu i za chwile dołączył do mnie Marc. Zabrał odemnie torebkę i objął ręką. Pod prowadził mnie pod wejście, po czym od razu namiętnie mnie pocałował. Oddawałam pocałunki, ale nie lubiłam okazywać uczuć w miejscu publicznym, tym bardziej krępujące było to, że kręciło się tu parę osób. Odsunęłam się od niego i niepewnie uśmiechnęłam.

-Dobrze, rozumiem i wiem, że tego nie popierasz, ale ja nie mogłem się powstrzymać- schował kosmyk włosów za moje ucho a ja uśmiechnęłam się i dałam buziaka w policzek.

Szłam korytarzem, gdzie mijałam wielu młodych ludzi, którzy pewnie tak samo jak ja zostali zmuszeni oglądać tą prezentacje.
Kierowałam się do swojego gabinetu. Zdziwiłam się, bo drzwi były lekko uchylone. Spojrzałam niezauważalnie do środka i ujrzałam tam Fabiana, który z kimś żywo rozmawiał.

-I tak nie poprawisz swojej sytuacji. Nie zyskasz w jej oczach po tym, jak ją potraktowałeś -powiedział Fabian a ja skrzywiłam brwi i jeszcze bardziej się wsłuchałam.

-Przez to moge ją stracić na zawsze. Jest utalentowana i nie można nią tak manipulować. Ja się wycofuje -osoba z którą rozmawiał chyba była mocno zdenerwowana.

-Proszę bardzo, ale wiesz co się wtedy stanie- Fabian wzruszył ramionami i zapadła cisza. Fabian chyba naprawdę tylko dla mnie jest taki miły. Starałam się odejść jak najciszej, gdy ktoś na mnie nie wpadł i upuściłam teczkę. Miałam na tyle szczęścia, że moje papiery się nie rozsypały.

-Przepraszam Cie bardzo, zamyśliłem się -powiedział blondyn, który był sprawcą tego, że mogli mnie usłyszeć. I dużo się nie myliłam, bo usłyszałam coraz głośniejsze kroki dochodzące z gabinetu. Zaczęłam panikować. Nie zdążyłabym uciec do końca korytarza przed wyjściem Fabiana. Działałam szybko. Po prostu złapałam tego biednego chłopaka za białą koszulkę i przyciągnęłam go do siebie w taki sposób, że ja opierałam się o ścianę za drzwiami a chłopak zasłaniał mnie przed ewentualnym zauważeniem. Chyba zrozumiał, bo na wszelki wypadek jeszcze okrył mnie ręką. Zobaczyłam, że Fabian wyszedł i zaczął się rozglądać, po czym chyba nic nie dostrzegając wrócił do gabinetu, tym razem zamykając drzwi.
Odetchnęłam z ulgą.

-Nie ładnie tak podsłuchiwać i wykorzystywać pierwszego lepszego chłopaka -blondyn promiennie się uśmiechnął

-Długa historia, bardzo Cie za to przepraszam i dziękuje, że prosto mówiąc uratowałeś mi tyłek- chłopak zaśmiał się, po czym puścił mi oczko

-Nie ma sprawy. Skoro to taka długa historia, to może kiedyś opowiesz mi ją przy kawie?- spojrzałam się na jego wyczekującą twarz i myślałam nad wszystkimi za i przeciw.

-Normalnie to bardzo chętnie, ale mój chłopak nie był by zadowolony, wiec muszę odmówić -chłopak pokiwał głową, a jego uśmiech lekko się wypalił

-A no tak. Dlaczego ja w ogóle pomyślałem, że taka piękna dziewczyna jest sama?-złapał sie za podbródek jakby myśląc a ja zarumieniłam się i wzruszyłam ramionami -mogę przynajmiej poznać twoje imię?

-Oczywiście, Nikola- przedstawiłam się z uśmiechem wyciągając dłoń w jego strone

-Denis- uścisnął dłoń, odwzajemnił uśmiech, po czym spojrzał na zegarek -um to ja muszę już iść. Jak będziesz potrzebowała kogoś kto Cie ukryje to daj znać - pokiwałam głową zdając sobie sprawę z tego, że nawet nie dał mi swojego numeru. A niby to kobiety są roztargnione, ehh.

Przez chwile stałam, i myślałam nad tym, że w gabinecie mam mój notes w którym zapisuje wszystkie uwagi a skoro mamy z tej prezentacji go wynieść to on jest mi niezbędny.
Mam tam tak poprostu wejść? Cholera, przecież to też mój gabinet więc po co ja się w ogóle nad tym zastanawiam?
Jednym ruchem otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Ujrzałam tam Fabiana siedzącego na fotelu i stojącego przed nim chłopaka, który był odwrócony do mnie w pierwszym momencie tyłem. Dopiero po chwili się odwrócił i moim oczom ukazał się Neymar. Więc to z nim tak żywo rozmawiał Fabian. Ale o kim? O Carol?
Zdziwiłam się lekko jego widokiem, który również przysporzył mu dużo bólu.

-Hej- powiedział z bladym uśmiechem na twarzy. Spojrzałam wtedy na Fabiana, który uśmiechnął się pod nosem

-Część -odpowiedziałam szybko, po czym podeszłam do mojej szafki i otworzyłam ją kluczykiem. Wsadziłam do niej teczkę i torebkę, pamiętając o tym, aby zabrać ze sobą telefon, który włożyłam do tylniej kieszeni spodni. Po paru chwilach znalazłam mój notes i zamknęłam szafkę.

-Niestety Neymar, nie przystaje na twoją propozycje -powiedział Fabian a ja stałam przy szafce tyłem do nich. Usłyszałam po tych słowach głośne trzaśnięcie drzwiami a gdy się odwróciłam Neymara już nie było. Spojrzałam na Fabiana który tylko wzruszył ramionami. Pośpiesznie wyszłam na korytarz i zaczęłam biec za Brazylijczykiem. Tak, czułam do niego ogromną urazę, ale on coś wiedział. Dogoniłam go dopiero przy wejściu i złapałam za ręke. Obrócił się w moją stronę i patrzył na mnie nie obecnym wzrokiem.

-Ty coś wiesz, prawda?- zapytałam i w tym momencie Neymar zaczął unikać mojego wzroku -proszę powiedz mi- poprosiłam już nieco bardziej impulsywnie.

-Nie mogę Ci nic powiedzieć- spuścił głowę i chyba za wszelką cenę chciał uniknąć konfrontacji z moimi oczami.

-O co w tym wszystkim chodzi?- zapytałam lekko potrząsając ramionami Neymara.

-Poprostu rób to co robisz- odpowiedział i zaczął się rozglądać na boki jakby obawiał się kogoś zobaczyć. Złapałam go za ręke i zaprowadziłam trochę dalej tak, że ktoś kto będzie wychodził ze stadionu nie ma prawa nas zobaczyć.

-Powiedz mi, kim jest Fabian?- zapytałam tak, jak gdyby od tego zależało moje życie

-Napewno nie jest osobą godną twojego zaufania- odpowiedział szeptem a ja nieco się przeraziłam. Nic już nie mówiłam tylko wpatrywałam się w twarz Brazylijczyka. Po chwili nasze spojrzenia się spotkały. Neymar patrzył na mnie oczami smutku i poczucia winy? Po chwili po prostu wpił się w moje usta. To zadziało się tak szybko, że nawet nie miałam szansy zareagować. Musnął kilkakrotnie namiętnie moje wargi, po czym założył kaptur i pobiegł znikając za drzewami. Stałam tam jakby mnie zamurowało. Co to miało być? On coś wie. Wie coś, czego ja nie mogę się dowiedzieć.

Spojrzałam na zegarek- 11:57. Zaczęłam jak najszybciej biec do sali, gdzie ma się odbyć prezentacja. Popchnęłam drzwi, zwracając uwagę chyba wszystkich siedzących. Nie było jeszcze osoby, która miała nam o tym wszystkim opowiadać, więc odetchnęłam z ulgą. Zaczęłam rozglądać się za wolnym miejscem, ale jedyne było obok Fabiana chyba specjalnie dla mnie. Westchnęłam po czym zajęłam miejsce.
Sprawdziłam jeszcze telefon, gdzie miałam jedną wiadomość. Była od Marca: "Już tęsknie". Uśmjechnęłam się sama do siebie, odpisałam mu i weszłam na intagrama, aby polubić zdjęcie, które rano dodał Marc. Opisał je: "Te amo <3". Po chwili zapanowała cisza a ja schowałam telefon do kieszeni. Czy znając moje szczęście będzie dziwne jeśli powiem, że osobą wykładającą był właśnie Denis, chłopak, który dzisiaj na mnie wpadł. Złapałam się za głowę i lekko zsunęłam na krześle. Na nic, bo gdy chłopak mnie zobaczył od razu się do mnie uśmiechnął.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dodaje rozdział już dzisiaj, bo nie mam pojęcia, kiedy pojawi się następny. Mam gościa bodajże do czwartku, ale postaram się jakoś to ogarnąć. No cóż, chyba zostawiam Was jeszcze bardziej zdezorientowane niż ostatnio :D
Pozdrawiam! :*

9 komentarzy:

  1. O, tak - zostawiasz mnie jeszcze bardziej zdezorientowaną niż ostatnio! :/ Czekam na next. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam ,że za tym wszystkim kryje się jakaś intryga...ta rozmowa Neymara i Fabiana strasznie mnie zainteresowała...wiem ,że Ney cały czas ją kocha :)

    NY

    OdpowiedzUsuń
  3. W ogóle już nie kumam o co chodzi O.o ale dobra czekam na dalszy bieg wydarzeń. Oczywiście nie byłabym to ja gdybym nie powiedziała, że masz skłócić Nikolę z Marciem !!!! I to już powiedziałam :D Do następnego kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Izabelcia takie biedactwa :D :*:
      Tak wiem, skłócić Marca z Nikola, wykastrować Fabiana i połączyć Nikole z Neymarem :D hahah buziaki misia! ;*

      Usuń
    2. Idealny plan *.* Jak ty mnie dobrze znasz :D :*

      Usuń
  4. W końcu jestem ;3
    Zaczyna mnie ciekawić to wszystko. Neymar chyba udawał wczorajsze zajście w jego domu. Ale po co ? Czuję, że ma jakąś umowę z Fabianem i Caroline. O_o A dialog chłopaków? Dotyczył Nikoli? A może kogoś innego O_o kuuurczę xD Niby się zaczyna troszkę mniej komplikować, a tak naprawdę komplikuje sie jeszcze bardziej. Jeszcze ten Denis... Czy on też może być zamieszany w to co się dzieję między Neymarem, Fabianem a Caroline?
    A no i jeszcze taki mały szczegół... Jak zareaguje Ney, gdy zobaczy zdjęcie Nikoli z Marcem . I szczerze podoba mi się teraz postać Marca. Jest taki słodki ^.^ Ale to nie zmienia faktu, że wolałabym bohaterkę w duecie z Neymarem xD
    Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, zdaje sobie sprawę, że się mocno po komplikowało, ale taki był mój plan ;) chce wzbudzić w Was ciekawość nim wszystko wyjdzie na jaw :D co do Marca, no słodki, słodki, ale czy nie aż za bardzo jak na Nikole? Z nieco zbuntowanego chłopaka przenosi się nagle na chodzącą oaze spokoju :)
      Wiem, że każda z Was liczy na związek Nikoli z Neyem, dlatego też poważnie się nad tym zastanowie :3
      Pozdrawiam! ;*

      Usuń