-Odkąd przyjechaliśmy, ciągle milczysz- powiedział Neymar w czasie, kiedy siedziałam skulona na kanapie. Pożegnaliśmy sie z Marcem i Brazylijczyk zaproponował, że porozmawiamy już u mnie w domu. Zgodziłam się, ale sama nie wiedziałam od czego zacząć rozmowę. Wgapiałam się w podłogę jak głupia -wiem, że nie lubisz rozmawiać z nikim o swoich smutkach, ale jestem po to, aby Ci pomóc -chłopak usiadł obok mnie i złapał za rękę.
-Carol już wyjechała?- zapytałam cicho. Gdy uniosłam wzrok Neymar przyglądał mi się dość nietypowo. Tak jakby czegoś się domyślał.
-Tak, dziś popołudniu. Nikola, zapytam Cie o coś, ale obiecaj, że powiesz prawdę - Brazylijczyk był skupiony cały czas na moich oczach. Uwielbiałam, gdy w nie patrzył, ale w nieco innych okolicznościach.
-Jasne -wzruszyłam ramionami.
-Carol ma z tym coś wspólnego?- miałam wielką ochotę zaprzeczyć. Nie chciałam, by Neymar z mojej winy odwrócił się od niej. Mogłoby to utrudnić mu spotkania z Davim, ale obiecałam przecież, że powiem mu prawdę.
Pokiwałam głową. Neymar cały czas był we mnie wpatrzony, ale jego wyraz twarzy lekko się zmienił, jakby spoważniał.
-Co Ci powiedziała?- zapytał bardzo opanowany, ale poczułam jego zdenerwowanie po tym, że mocniej ścisnął moją dłoń.
-Nie ważne Neymar -odpowiedziałam łudząc się, że taka odpowiedź może go zadowoli.
-Chce wiedzieć- jego niski i głęboki ton głosu poinformował mnie, że lepiej będzie powiedzieć mu prawdę.
-Nie chcę stawać nikomu na drodze -odparłam a Neymar w tym momencie puścił moją dłoń i wstał z kanapy.
-Na jakiej drodze do cholery? Jedyna droga, na jakiej mi w tym momencie zależy, to nasza wspólna, więc albo powiesz mi co jest grane, albo złoże nieprzyjemną wizytę w Brazylii i sam się dowiem- mówił to podniesionym głosem a na końcu skrzyżował ręce
-Byłeś kiedyś z Carol?- zapytałam i patrzyłam na niego bardzo skoncentrowana. Neymar lekko się skrzywił na moje pytanie.
-O co ty mnie w ogóle pytasz?- zaczął przy tym gestykulować a ja zaczęłam się zastanawiać, czy niewyraźnie się wyraziłam.
-O to, czy kiedykolwiek łączyło Cię z Carol coś więcej. No wiesz, czy patrzyłeś na nią kiedyś tak, jak patrzysz na mnie -trochę mi było wstyd o to pytać, bo Neymar nie powiedział mi, że patrzy na mnie jakoś wyjątkowo, ale dla mnie w tamtej chwili koniecznością było to wiedzieć. Brazylijczyk usiadł obok mnie i już myślałam, że powie mi coś, co mnie rozczaruje. Piłkarz delikatnie złapał dłonią mój policzek, po czym raz delikatnie musnął moje wargi. Gdy się odsunął, cały czas jeszcze patrzył w moje oczy.
-Nigdy na nikogo nie patrzyłem i nigdy na nikogo nie spojrze tak, jak patrzę na Ciebie -moje serce zaczęło bić jak oszalałe. Zastanawiałam się, czy napewno dobrze usłyszałam. Złączyłam usta w cienką linie. Założe się, że gdybym tego nie zrobiła, uśmiechałabym się jak głupia -chcesz jeszcze się czegoś upewnić?- zapytał gładząc mój policzek a ja zaczęłam się zastanawiać. Czy głupotą byłoby pytanie, czy mnie kocha? Tak bardzo chciałam usłyszeć te słowa z jego ust po raz kolejny.
-Czy ty...-zaczęłam, ale na chwile się zatrzymałam. Nabrałam powietrza a Neymar zmarszczył czoło w oczekiwaniu -czy ty...eh, czy nadal masz tego misia ode mnie?- stchurzyłam, najzwyczajniej w świecie przestraszyłam się jego reakcji na moje pytanie.
-Jasne, że mam. Pamiętasz, jak powiedziałem, że będzie siedział zawsze przy moim łóżku?-spojrzałam się na Neymara i pokiwałam twierdząco głową -do tej pory tam leży. I wiesz co? Nie mam zamiaru go z tamtąd zdejmować -Neymar szeroko się uśmiechnął. Zaraził mnie tym i na mojej twarzy mimowolnie ukazał się uśmiech. Chłopak złapał za moje ręce i patrzyliśmy sobie w oczy. Tak najzwyczajniej a jednak było wyjątkowo.
-Tylko proszę Cię, nie mów Carol, że Ci o tym powiedziałam -potrząsnęłam lekko naszymi dłońmi. Neymar zmarszczył brwi
-Żartujesz chyba? Muszę z nią to wyjaśnić -brazylijczyk pokręcił natychmiast głową.
-Neymar, proszę Cie -poprosiłam go tak błagalnie jak tylko mogłam najbardziej. Zauważyłam, że jego wyraz twarzy zrobił się spokojniejszy
-W porządku. Ale gdy coś takiego ponownie się wydarzy, ide do niej -pokiwałam tylko na to głową i lekko się uśmiechnęłam -i jeszcze jedno- pokazał wskazujący palec i przyłożył go do mojej klatki piersiowej.
-Tak?- zapytałam patrząc na niego z lekką podejrzliwością, chociaż totalnie nie wiedziałam o co chodzi.
-Gdy będzie Cie coś smucić, pierwszą osobą do której przyjdziesz, będę ja- uśmiechnął się szeroko a ja nie wiedziałam jak na to zareagować -nie odbierz tego źle. Między mną a Marcem jest wszystko w porządku tylko...-zatrzymał się na chwile i zagapił się na nasze ręce
-Tylko...?-chciałam zachęcić go do kontynuowania wypowiedzi, ale Neymar spojrzał na mnie i wyglądał trochę dziwnie. Był tak trochę skrępowany.
-Aż wstyd się przyznać, ale...-tu również się na chwilę zatrzymał - eh, chyba nigdy nie przestane być o Ciebie zazdrosny -westchnął a ja sie na to uśmiechnęłam. To było troszkę śmieszne i tak bardzo urocze.
-I niech tak zostanie -ułożyłam swoją dłoń na policzku brazylijczyka, na którą od razu położył swoją.
-Chodź ze mną jutro na randkę-poprosił Neymar a ja lekko sie na to zdziwiłam
-Na randke?- zapytałam z uśmiechem na twarzy.
-Tak jak kiedyś-patrzył na mnie oczekująco a na moich ustach cały czas widniał uśmiech
-Dobrze- Neymar zamknął na chwile oczy a ja w tym czasie z impulsu delikatnie i wolno musnęłam jego wargi. Nie wiem, dlaczego to zrobiłam, ale nie mogłam się powstrzymać. Wyglądał tak niewinnie.
-Przepraszam -zarumieniłam się lekko moim zdecydowanym ruchem. Neymar na szczęście cały czas miał zamknięte oczy i zauważyłam, że się uśmiechnął
-Zrób to jeszcze raz - poprosił a ja zamiast wykonać jego prośbę, siedziałam i patrzyłam na niego niepewnie. Neymar otworzył oczy i widząc moje rozkojarzenie jeszcze szerzej się uśmiechnął -kiedyś byłaś bardziej zdecydowana- stwierdził a ja opuściłam głowę.
-Tak, to prawda -odparłam i niemal błyskawicznie brazylijczyk złapał za mój podbródek i podniósł go na wysokość jego twarzy.
-Ej mała. Nie miałem nic złego na myśli. Taka niepewność jest słodka -uśmiechnął się, po czym złączył nasze usta w delikatnym pocałunku. Lekko muskał moje usta a ja dałam mu prowadzić. Położył ręke na mojej tali i jakoś sprytnie udało mu się dostać pod moją koszulkę. Nawet nie zauważyłam kiedy to zrobił, byłam tak bardzo skupiona na jego ustach. Ułożyłam dłonie na jego karku a on lekko masował mój brzuch. Oddawaliśmy się tak sobie, do momentu kiedy telefon Neymara i mój nie zaczęły dzwonić jednocześnie. Oderwaliśmy się od siebie i oboje byliśmy tym zdziwieni. Zgarnęłam telefon ze stolika i na ekranie zobaczyłam numer Fabiana. Spojrzałam na Brazylijczyka, który powiedział, że to Carol. Mimo, że nie chciałam, odebrałam tak samo jak Neymar.
-Słucham?- zapytałam jeszcze lekko dysząc.
-Cześć Nikola, dzwonie tylko powiedzieć, że wiem, że jest jutro sobota, ale musimy nadrobić ten dzień, w którym zrobiliśmy sobie wolne -westchnęłam i przeklełam w duchu.
-Jasne -odpowiedziałam z lekkim wyrzutek, którego mam nadzieje nie usłyszał.
-Podjechać po Ciebie?- zapytał a ja w tym momencie spojrzałam na Neymara, który skończył rozmowę i rozsiadł się wygodnie na kanapie.
-Myślę, że sobie poradze -na chwile nastała głucha cisza w słuchawce.
-Um, jasne. Jak coś to dzwon -po tym usłyszałam już tylko sygnał kończący rozmowe. Spojrzałam jeszcze raz na telefon, po czym odłożyłam go na stolik.
-Tym, chyba nici z jutrzejszej randki -powiedziałam a Neymar się wyprostował.
-Jak to?- skrzywił się lekko a ja wzruszyłam ramionami.
-Musze iść jutro do pracy- powiedziałam a Neymar zrezygnowany spuścił głowę a gdy ją podniósł spojrzał mi w oczy
-I nie jest Ci z tego powodu przykro?- zapytał a ja nie wiedziałam na początku o co mnie zapytał.
-Jasne, że jest. Ale muszę nadrobić zaległości. Albo wiesz, dam rade. Zdąże obiecuje-odpowiedziałam spokojnie a Neymar podniósł jedną brew do góry
-Udowodnij to -odparł krzyżując ręce i opierając się na kanapie.
-Co? Jak?- zapytałam zdezorientowana. Neymar wstał, podszedł do mnie i złapał za ręce.
-Chce, żebyś pokazała mi, że Ci na mnie zależy. Wiesz, że nie lubię zabawy w kotka i myszkę a nie wiem, czy ty czujesz do mnie to samo, co ja do Ciebie - oczy brazylijczyka pokazywały miliony uczuć a twarz pozostawała kamienna.
-Zależy, co ty czujesz do mnie- patrzyłam się na niego, szukając odpowiedzi, zanim jeszcze opuściła jego usta.
-Bardzo mi na Tobie zależy. Boje się Ciebie stracić - zacisnął swoje dłonie jeszcze mocniej na moich.
-Czuje to samo Neymar-odpowiedziałam wtulając się do jego klatki piersiowej. Brazylijczyk docisnął mnie do siebie jeszcze mocniej. Mega się cieszyłam, że to powiedział, mimo, że to nie równa się ze słowami: kocham Cie.
~~~~~~~~~~~~~
Tak, wiem, że króciutki, ale pojawił się dzień później po poprzednim :) specjalnie dla #teamNeymar :) pozdrawiam! <3
Team Neymar górą...żaden Fabian ani Marc nie mogą tego sa spartolić :) czekam na ich randke :)
OdpowiedzUsuńNY
W następnym rozdziale, CHYBA się odbędzie :)
UsuńAAAAAAAAA kurde nawet nie wiesz jak jestem zadowolona z tego rozdziału i wiesz co coś mi się tu nie podoba. Coś czuję, że Carol i Fabian mają ze sobą coś wspólnego jakiś interes mogę się mylić ale jakoś tak na to wpadłam :D Ale rozdział cudowny, taki romantyczny, czytałam go z wielkim bananem na twarzy i mogę go czytać w kółko i mi się nigdy nie znudzi serio mówię :D zadziwiasz mnie coraz bardziej z każdym rozdziałem <3 <3
OdpowiedzUsuńPewnie przez ten telefon w tym samym czasie :D
UsuńBardzo się cieszę, że Ci sie podoba, bo na twojej opinii bardzo mi zależy <3
Och, uwielbiam to <3 ;D
OdpowiedzUsuń<3!
UsuńRajuśku xD Czy tylko ja usmiechałam się przez cały rozdział jak głupia xD ?
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem, że tak zrozumiale, jasno i realnie oddałaś uczucia Nikoli. Wspaniale opisujesz to co myśli i to co czuje. W tym rodziale jest to bardzo widoczne i bardzo mi się rzuciło w oczy i oczywiście spodobało ^.^
Jestem ciekawa po co Caroline dzwoniła do Neymara.
A co do Fabiana.. wydawał się nieco zdenerwowany tym, że Nikola nie chciała podwózki do pracy.
Mam nadzieję, że randka bohaterów się uda ^.^
(i mogę nieco " zamulać " z komentarzami, bo ostatnio mam sporo zajęć >.< ale pamiętaj zawsze będę czytać i komentować prędzej czy później )
No to miłego dnia :*
Jejku jak miło to słyszeć :3 w tym rozdziale skupiłam się na ich uczuciach, wiec cieszę się, że udało mi się je choć w stopniu pokazać :)
UsuńJasne kochana, nie ma sprawy, mega się ciesze, że jesteś ;* miłego <3